W czasie okupacji niemieckiej na terenach Kreishautpmannschaft Busko przebywało ok. 26 tysięcy Żydów. Część mieszkańców tego powiatu, ryzykując swoje i swoich rodzin życie, udzielała pomocy prześladowanym przez Niemców Żydom. Wśród niosących pomoc znajdowały się też osoby zamieszkujące Busko-Zdrój.
Według badań prowadzonych w ramach projektu Instytutu Pamięci Narodowej pt. „Terror okupacyjny na ziemiach polskich w latach 1939-195”, autorka niniejszego artykułu ustaliła nazwiska co najmniej 8344 Żydów z terytorium Kreishauptmannschaft Busko, którzy ponieśli śmierć w czasie II wojny światowej. Przeważająca większość z nich zginęła w niemieckich nazistowskich obozach zagłady: w Treblince, w Bełżcu, czy też w KL Auschwitz-Birkenau.
Irena Budzyńska
Mówiąc o mieszkańcach Buska niosących pomoc Żydom, przywołać należy sylwetkę Ireny Budzyńskiej. Była ona żoną mjr. rez. Eugeniusza Sylwestra Budzyńskiego, zamordowanego w 1940 r. w Katyniu. W Busku-Zdroju prowadziła pensjonat "Sanato".
W czasie okupacji niemieckiej Irena Budzyńska aktywnie zaangażowała się w działalność podziemia. Pełniła funkcję zastępcy, a następnie Pełnomocnika Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża na oddział Busko-Zdrój. Brała również aktywny udział w działalności tajnych kompletów, ucząc historii.
W pensjonacie „Sanato”, którego była właścicielką, Budzyńska ukrywała co najmniej kilku Żydów. Wiosną 1942 r. udzieliła pomocy Łucji Dziurżyńskej. Pomagała również Marianowi Reichowi z Krakowa oraz Anieli Tasiemcowej (Lusi Altman).
Irena Budzyńska udzieliła również pomocy Erzilowi Cukermanowi vel Cukiermanowi, który był przed wojną właścicielem willi „Bristol” oraz kilku innych pensjonatów przy alei Mickiewicza w Busku-Zdroju. Po zakończeniu akcji wysiedleńczej w buskim getcie, ukrywał się, a w listopadzie 1942 r. zgłosił się z prośbą o pomoc do dr. Anieli Żwan-Goldschmiedowej, która skierowała go do Budzyńskiej. Przez 10 dni przebywał w pensjonacie „Sanato”, gdzie urządzono mu kryjówkę w składzie z pościelą na drugim piętrze. Po tym czasie wywieziono go na wieś.
Zofia Peretiatkowicz
Kolejną mieszkanką Buska-Zdroju zaangażowaną w pomoc Żydom była właścicielka pensjonatu „Wiślica” – Zofia Peretiatkowicz. Przekazywała pieniądze oraz pożywienie rodzinie żydowskiej z Buska-Zdroju, której nazwiska nie udało się ustalić. W dzień przed akcją wysiedleńczą, Peretiatkowicz zaproponowała najstarszej córce z owej rodziny, Esi, pomoc w wyrobieniu lewych dokumentów oraz zorganizowanie schronienia. Dziewczyna jednak odmówiła nie chcąc rozstawać się z rodziną.
Szymon Starkiewicz
W ofiarną pomoc Żydom włączyli się również pracownicy Sanatorium Dziecięcego „Górka”. W czasie okupacji niemieckiej z „Górki” korzystali głównie folskdojcze oraz niemieccy pracownicy przemysłu, którzy przyjeżdżali do uzdrowiska na leczenie. Założyciel i wieloletni dyrektor „Górki” – dr Szymon Starkiewicz – od jesieni 1941 r. przebywał w Wiślicy. Udzielał pomocy medycznej Żydom skupionym w wiślickim getcie.
Starkiewicz zorganizował również schronienie u kierownika szkoły na wsi, a następnie w majątku Adama Grabkowskiego słynnemu immunologowi – dr. Ludwikowi Hirszfeldowi, który do Wiślicy przyjechał wraz z córką, Marią. Hirszfeld przebywał w nim do momentu śmierci córki, która zmarła 28 stycznia 1943 r. Wyjechał wówczas do Miłosnej pod Warszawą.
Aniela Żwan-Goldschmiedowa
W akcję pomocy ludności żydowskiej włączyła się również dr Aniela Żwan-Goldschmied – lekarka z „Górki”. W latach 1941-1942 przemycała do buskiego getta odzież i żywność, a także leczyła chore dzieci. Podczas przeprowadzania akcji wysiedlania getta w Busku-Zdroju, 1 lub 2 października 1942 r., w ramach solidarności z ludnością żydowską Żwan-Goldschmiedowa chciała opuścić miasteczko wraz z Żydami. Jeden z żandarmów odepchnął ją wówczas mówiąc: Sie sind doch arisch!
W różnych odstępach czasu Żwan-Goldschmiedowa w swoim domu ukrywała co najmniej czworo dzieci. Wśród nich znajdowała się Halinka Fiszer – córka stomatologa z Pińczowa. Następnie Goldschmied ulokowała dziewczynkę u Janiny Karcz w Zbludowicach, a potem swojej siostry w Miernowie. Halinka Fiszer przeżyła wojnę. We wrześniu 1942 r. Żwan-Goldschmiedowa ukrywała też dwójkę dzieci z Krakowa – 7 letniego Andrzeja i 6-letnią Irenkę. Dzieci przeżyły wojnę.
Lekarka z "Górki" pomogła także 3-letniemu Zygmuntowi Kronblutowi. Razem z nim w mieszkaniu Goldschmied przebywała jego matka – Anna, farmaceutka z Krakowa, która pod zmienionym nazwiskiem pracowała u dr. Anieli jako gospodyni. Ze względów bezpieczeństwa lekarka wywiozła matkę i dziecko do Kielc, a następnie do Krakowa. Anna przeżyła KL Auschwitz-Birkenau, małoletni Zygmunt nie doczekał zakończenia wojny.
* * *
W artykule przywołano tylko wybrane sylwetki mieszkańców Buska-Zdroju, którzy udzielili pomocy Żydom. Bez wątpienia, tematyka ta wymaga prowadzania dalszych badań.