Badacze dziejów „Solidarności”, światowego fenomenu, od początku mieli trudności ze zdefiniowaniem tego, co stworzyli Polacy pod formułą związku zawodowego. „Solidarność” nazywano rewolucyjnym ruchem społecznym o żywiołowym charakterze, trudnym do ujęcia w określone ramy organizacyjne. Przywoływano określenie Jadwigi Staniszkis o „samoograniczającej się rewolucji”. Inni historycy, podkreślający patriotyczny charakter ruchu uznawali, że społeczeństwo polskie, pomne doświadczeń poprzednich pokoleń, zorganizowało kolejne powstanie narodowe, ale bez walki zbrojnej.