Niemcy opuścili Częstochowę w pierwszych dniach sowieckiej ofensywy zimo- wej. Stefania Podhorska-Okołów, pisząca wspomnienia z powstania warszawskie- go a później z pobytu w Częstochowie odnotowała, że odwrót wojsk niemieckich trwał kilka dni6. We wtorek 16 stycznia 1945 r. kronikarz jasnogórski o. Klemens Izdebski zapisał:
„Pogłoski o intensywnie prowadzonej ofensywie bolszewickiej sprawdziły się... Dzisiaj g[odzina] 2 p[o]poł[udniu] Wtargnęło kilka czołgów czerwonej armii do miasta od Katedry, niektóre do III Al[ei] Najśw[iętszej] Maryi Panny, po drodze w mieście toczyła się walka. Kilka pocisków z sowieckich czołgów operujących w III Al[ei] N[ajświętszej] M[aryi] Panny trafiło w mury wałów Jasnogórskich od strony wschodniej, jeden pocisk uderzył w Klasztor pod oknami celi 5 i 7, b[ardzo] dużo szyb Klasztoru wyleciało. Wojska niemieckie już od niedzieli pośpiesznie wycofują się. Co nam jutro przyniesie?”
Zdobycie większości miasta przez Armię Czerwoną nie oznaczało jeszcze wycofania się wszystkich oddziałów niemieckich. Ostatni Niemcy z Jasnej Góry wyjechali dopiero w nocy z 16 na 17 stycznia. Najpierw jednak wzniecili na dziedzińcu pożar. W kazamatach fortecznych znajdowały się rzekomo magazyny broni i amunicji. Przed wyjazdem podpalili załadowany samochód, ale do tragedii nie doszło dzięki sprawnej postawie ojców i braci, którzy zdołali ugasić pożar. Po wojnie powstała legenda o rzekomym ratowaniu Jasnej Góry przez sowieckich saperów. Opowieść Borysa Polewoja została poddana krytyce i uznana za fikcyjną, co swego czasu szczegółowo omówił o. Janusz Zbudniewek. Mimo tego ks. Andrzej Bardecki, redaktor „Tygodnika Powszechnego”, jeszcze wiele lat później był przekonany o prawdziwości tej całej historii.